Relacja: Liga Wielkopolska - 4 liga grupa południowa, sezon 2009/10
Kolejka: 5 - Data: 05.09.2009 Godzina: 17:00 | ||
Korona Piaski - Biały Orzeł Koźmin Wlkp. 1 - 1 | ||
Strzelcy: 0:1 Maciej Kubka (45'), 1:1 Przemysław Czajka (58') | ||
Korona Piaski: | ||
Biały Orzeł Koźmin Wlkp.: Wesoły – Kubiak, Nowak, Kosiński, Stępa – Namysłowski, Majchrzak, Skrzypczak, Maryniak (70’ Wiła) – Kubka (85’ Lis), Skałecki (75’ Falentin) | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Słabo nastawione celowniki
Mecz Korony Piaski z Białym Orłem Koźmin dostarczył obserwatorom wielu emocji. Pod obiema bramkami co rusz dochodziło do ekscytujących starć. Niestety, skuteczność obu ekip pozostawiała wiele do życzenia.
W pierwszej odsłonie sobotniego spotkania akcji bramkowych nie było zbyt wiele. Druga część meczu w pełni zrekompensowała kibicom początkowe bezbarwne trzy kwadranse.
Zanim jednak piłkarze udali się do szatni, podopieczni Dariusza Maciejewskiego, zdołali objąć prowadzenie. Spod linii bocznej z lewej strony boiska bardzo dobrym podaniem w kierunku Macieja Kubki popisał się Damian Skrzypczak. Strzał napastnika Orzełków został zablokowany, lecz wobec dobitki Kubki, bramkarz rywali był już bezradny.
Od gwizdka inaugurującego drugą część meczu, obserwowaliśmy prawdziwą wymianę ciosów. Jako pierwsi, przed wyborną szansą stanęli przyjezdni, którzy wyprowadzili bardzo groźną kontrę. Biegnący środkiem pola Kubka miał do wyboru Adama Skałeckiego i Skrzypczaka. Zdobywca bramki odwdzięczył się Skrzypczakowi dobrym podaniem i ten wpadając z lewej strony w pole karne znalazł się oko w oko z wybiegającym golkiperem Korony. Skrzypczak powinien mijać bramkarza bądź dogrywać do Skałeckiego. Wybrał jednak najgorsze z rozwiązań i oddał strzał, po którym futbolówka odbiła się od interweniującego rywala.
Chwilę później Kubka stojący tyłem do bramki Kubka ładnie obrócił się z piłką, ale jego uderzenie z 6 metrów pozostawiało wiele do życzenia.
W 65 minucie gry miejscowi doprowadzili do remisu. Po prostej stracie piłki w środkowej strefie, gracze Korony szybko przenieśli ciężar gry na prawą stronę, skąd poszło dośrodkowanie wzdłuż linii bramkowej. Akcję skutecznym strzałem wykończył Przemysław Czajka. W odpowiedzi koźminianie przeprowadzili kolejny błyskotliwy kontratak. Gola po zagraniu Tomasza Wiły musiał zdobyć zamykający atak Kubka, lecz zdobywca pierwszego gola nie trafił z kilku metrów do pustej bramki!
Również gospodarze mieli okazję do objęcia prowadzenia. Po filtrującym linię obrony zagraniu z lewej strony, z piłką minął się Michał Wesoły oraz jeden z napastników Korony. To nie był jednak koniec tej akcji, bowiem futbolówka dotarła do wybiegającego na dalszy słupek kolejnego z atakujących miejscowej drużyny. Ten jednak niemiłosiernie spartolił, choć przyznać trzeba, że Wesoły wykazał się wówczas niesamowitym refleksem. Nasz bramkarz zdążył pozbierać się po nieudany, wybiegu i jakimś cudem zdołał wrócić na linię bramkową, zażegnując niebezpieczeństwo.
W ostatniej minucie spotkania rezerwowy Wojciech Falentin założył piłkarską siatkę Krzysztofowi Michalskiemu i znalazł się oko w oko z bramkarzem. Niestety, Fala trafił w przeciwnika i spotkanie zakończyło się podziałem punktów. - Autor / Źródło: Marek Szymczak / Daniel Borski
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.