Relacja: Liga Wielkopolska - 4 liga grupa południowa, sezon 2009/10
Kolejka: 15 - Data: 11.11.2009 Godzina: 13:00 | ||
Victoria Września - Biały Orzeł Koźmin Wlkp. 3 - 3 | ||
Strzelcy: 1:0 Kamil Gut (5'), 2:0 Maciej Lisiecki (33'), 3:0 Mateusz Duszyński (38'), 3:1 Maciej Kubka (48'), 3:2 Bartłomiej Ziembiński (73'), 3:3 Mateusz Lis (85') | ||
Victoria Września: | ||
Biały Orzeł Koźmin Wlkp.: Reyer – Stępa, Maryniak, Majchrzak (46’ B. Nowak), Pilarczyk – Kosiński - Kubka (65’ Lis), Ziembiński, Skrzypczak, Namysłowski (90’ Walczak) – Skałecki (75’ Wiła) | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Metamorfoza po przerwie
O pierwszej połowie środowego meczu we Wrześni, koźmińskie Orły powinny jak najszybciej zapomnieć. Końcowe 45 minut widowiska to jednak totalne przebudzenie gości, którzy zagrali znakomicie i odrobili trzybramkową stratę.
Victoria objęła prowadzenie już w 5 minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego niedobrym piąstkowaniem popisał się Jarosław Reyer. W efekcie piłka dotarła do Kamila Guta, który uderzeniem głową zdobył otwierającego worek z bramkami gola.
Przyjezdni grali ospale i od 33 minuty gry mieli do odrobienia już dwa trafienia. Prowadzenie gospodarzy podwyższył Maciej Lisiecki, który nie zmarnował dobrego dośrodkowania z prawej strony boiska i strzałem w długi róg pokonał Reyera. Przed przerwą słabo grający koźminianie stracili jeszcze jednego gola, a na listę strzelców wpisał się Mateusz Duszyński.
Gdy gra się na wyjeździe i już do przerwy przegra się różnicą trzech bramek, w zdecydowanej większości przypadków, schodzi się z boiska pokonanym. Ta teoria nie sprawdziła się jednak w dniu Święta Niepodległości. Orły wyszły na druga połowę zupełnie odmienione i gotowe do zażartej walki. Już w trzeciej minucie po przerwie gola dla naszej drużyny zdobył Maciej Kubka. Asystę zaliczył wprowadzony równo z gwizdkiem oznajmującym wznowienie gry po przerwie Bartłomiej Nowak, który zagrał do partnera w wolny sektor pola karnego. Kubka ładnie obrócił się z piłką i uderzył idealnie przy dalszym słupki bramki miejscowych. Zdobywca pierwszego gola dla Orłów miał również udział przy bramce kontaktowej. Zanim jednak goście strzelili gola na 2:3, nadzieje na korzystny wynik podtrzymał Reyer, znakomicie broniąc strzał Lisieckiego w sytuacji jeden na jeden.
W 73 minucie meczu Kubka zacentrował w pole karne, a piłka dość przypadkowo odbiła się od słupka. Na to tylko czekał Bartłomiej Ziembiński. Co prawda pierwszy strzał Szabra zastopował bramkarz, ale wobec drugiej dobitki był już bezradny. Przyjezdni złapali wiatr w żagle i ani myśleli o spokojnej grze. Ataki jedenastki Dariusza Maciejewskiego opłaciły się 5 minut przed końcem spotkania. Po szybkim ataku lewą flanką i dośrodkowaniu na przeciwległy skraj pola bramkowego, znakomitą główką akcję swojej drużyny wykończył Mateusz Lis. Niemożliwe stało się realne. Biały Orzeł wyciągnął z beznadziejnej sytuacji remis. - Autor / Źródło: Marek Szymczak / Daniel Borski
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.