Relacja: Liga Wielkopolska - 4 liga grupa południowa, sezon 2009/10
Kolejka: 21 - Data: 21.04.2010 Godzina: 17:00 | ||
LKS Czarnylas - Biały Orzeł Koźmin Wlkp. 0 - 2 | ||
Strzelcy: 0:1 Karol Oczkowski (44), 0:2 Wojciech Falentin (72) | ||
LKS Czarnylas: | ||
Biały Orzeł Koźmin Wlkp.: Reyer – Stępa, Maryniak, Kosiński, Pilarczyk – Kubka (74’ Walczak), Ziembiński (85’ Nowak), Skrzypczak, Oczkowski (83’ Lis) – Skałecki (82’ Kasprzak), Falentin | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Po kilku słabych meczach, trzy oczka powędrowały wreszcie na konto piłkarzy Białego Orła Koźmin, którzy w środę w wyjazdowym spotkaniu mierzyli się z LKS-em Czarnylas. Zawodnicy Dariusza Maciejwskiego wygrali dość pewnie, a goli dla naszej drużyny zdobywali Karol Oczkowski i Wojciech Falentin.
W koźmińskiej jedenastce nie mógł tym razem wystąpić zawieszony za nadmiar kartek Jakub Namysłowski. Trener Maciejewski zdecydował się wiec na wariant z dwoma napastnikami od pierwszej minuty, co zaowocowało skuteczną grą.
W pierwszej części meczu koźminianie niemal nie opuszczali połowy gospodarzy. Dwie dobre okazje zmarnował jednak Wojciech Falentin. Najpierw, jego uderzenie w pełnym biegu z ostrego kąta zdołał obronić golkiper LKS-u. Chwilę później, napastnik Białego Orła nie skorzystał z dokładnej centry Krzysztofa Stępy i uderzając głową, posłał piłkę obok słupka.
Miejscowi, przed przerwą, pokusili się o jeden niebezpieczny wypad, ale Jarosław Reyer bardzo dobrze interweniował w sytuacji jeden na jeden z napastnikiem rywali.
Gdy wydawało się, że w pierwszych trzech kwadransach bramki nie padną, goście wyprowadzili znakomity kontratak. Damian Skrzypczak zagrał do ustawionego w kole środkowym Falentina, a ten uruchomił Adama Skałeckiego. Filigranowy napastnik przebiegł z piłką 20 metrów i dograł do niepilnowanego na prawym skrzydle Karola Oczkowskiego, który ładnie opanował futbolówkę i uderzył nie do obrony z 15 metrów.
Druga odsłona była w wykonaniu naszego zespołu nieco słabsza od pierwszej. Orzełki pozostawiały rywalom zbyt wiele swobody w rozgrywaniu piłki i niepotrzebnie cofnęły się w pobliże własnego pola karnego. Z przewagi miejscowych niewiele jednak wynikało. Podobnie jak w otwierającej mecz części, LKS stworzył sobie raptem jedną okazję strzelecką, ale ponownie w pojedynku sam na sam z przeciwnikiem górą był Reyer.
Losy spotkania rozstrzygnęły się w minucie 72, kiedy to do wykonania rzutu rożnego sposobił się Skałecki. Dobra wrzutka na 6 metr stała się łupem Falentina, który uderzeniem głową skierował piłkę do bramki zawodników LKS-u i ustalił jednocześnie wynik potyczki.
źródło: Daniel Borski - Autor / Źródło: Mariusz Kruchowski/Daniel Borski
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.