Relacja: OZPN Kalisz - klasa okręgowa , sezon 2009/10
Kolejka: 2 - Data: 16.08.2009 Godzina: 16:00 | ||
Victoria Ostrzeszów - Polonia 1908 Marcinki Kępno 3 - 2 | ||
Strzelcy: 1:0 Wojciech Grzegorek (10' samobójcza), 2:0 Krystian Sikora (15'), 3:0 Krystian Sikora (20'), 3:1 Damian Kurzawa (64'), 3:2 Janusz Luberda (88' karny) | ||
Victoria Ostrzeszów: Latański, Molka (Ż/Cz), Jędrzejewski (70, Bierski), Wieczorek (76, Pleciak), Kaczmarek, Sikora, Skrobacz (70, Gawron), Skowronek (60, Ogrodniczak), Dolata, Duczmal | ||
Polonia 1908 Marcinki Kępno: Woźniak, A. Kurzawa, Fabisiak, Grzegorek, Kozłowski (15, Żurecki), Bednarek, Korabik (46, Jakubczyk), Luberda, Marciniak, D. Kurzawa, Rabiega | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Po nieudanym meczu w Skalmierzycach w pierwszej kolejce, Victorii przyszło się zmierzyć na własnym stadionie z Polonią Kępno, która w pierwszej kolejce w meczu dwóch beniaminków zremisowała z Dobrzycą 1:1. Obie drużyny chciały udowodnić, że utrata punktów w pierwszej kolejce, to tylko wypadek przy pracy. Dobrą wiadomością dla sympatyków Victorii był powrót do bramki Andrzeja Latańskiego, który ostatecznie porozumiał się z zarządem Victorii.
Pierwszą groźną akcję Victoria stworzyła w 7. min meczu. Po rzucie wolnym Sikora uderzył z 20 metrów nad poprzeczką. W 11. min padła pierwsza bramka w tym spotkaniu. Po akcji prawą stroną piłka trafiła do Krystiana Sikory, następnie uderzyła w obrońcę Polonii Grzegorka i wpadła do siatki ku rozpaczy zdezorientowanego Woźniaka. Dwie minuty później było już 2:0. Mimo protestów gości, sędzia nie przerwał gry po starciu na prawym skrzydle, Duczmal dograł piłkę do Sikory, a ten z pięciu metrów nie dał żadnych szans Woźniakowi. Poszkodowany w tej akcji Kozłowski nie był w stanie kontynuować gry i został zastąpiony przez Żureckiego. Koncert Victorii trwał dalej. Szalejący po prawej stronie boiska Duczmal urwał się obrońcom Polonii, precyzyjnie dograł do Sikory, a ten strzałem w długi róg dał Victorii już trzybramkowe prowadzenie.
Na tym emocje w pierwszej części gry w zasadzie się skończyły. Jeszcze w 43. min bliski podwyższenia wyniku był Kaczmarek, ale jego strzał minimalnie minął słupek bramki Woźniaka. Pierwsza połowa zakończyła się zasłużonym prowadzeniem Victorii. Polonia starała się wykorzystać swoje szanse, ale blok defensywny Victorii nie dał się zaskoczyć. Oprócz strzelca dwóch bramek Sikory, na wyróżnienie zasługiwali Duczmal, który był nie do zatrzymania dla zawodników Polonii oraz Radosław Dolata, który mądrze rozdzielał piłki w środku pola.
Druga połowa zaczęła się od zmiany w Polonii Kępno. W miejsce Korabika na boisku pojawił się dobrze znany w Ostrzeszowie Jakubczyk. W 57. min Polonia groźnie zaatakowała. Żurecki wrzucił piłkę w pole karne, tam dopadł do niej Rabiega i tylko efektowna parada Latańskiego uchroniła Victorię przed utratą bramki. W następnej akcji tym razem po rzucie wolnym uderzał kreowany na lidera zespołu gości Luberda, ale jego strzał z 18 metrów znów doskonale zatrzymał Latański.
W 64. min wysiłki gości przyniosły wreszcie efekt. Z rzutu wolnego piłkę wrzucił Bednarek, dopadł do niej Damian Kurzawa i technicznym strzałem przy słupku dał gościom jeszcze cień nadziei na wywiezienie z Ostrzeszowa korzystnego rezultatu. W 69. min mogło być już tylko 3:2, ale będący w doskonałej sytuacji Luberda przeniósł z ośmiu metrów piłkę nad poprzeczką. W 82. min Victoria mogła postawić „kropkę nad i”. Po rzucie wolnym z 25 metrów znakomitym uderzeniem popisał się Sikora, ale piłka odbiła się od poprzeczki. W 85. min w polu karnym Victorii Molka powalił Żureckiego i arbiter spotkania nie miał wątpliwości – goście otrzymali rzut karny, a Molka po drugiej żółtej kartce musiał opuścić boisko. Jedenastkę pewnie wykorzystał Luberda.
Polonia starała się rzucić wszystkie siły do ataku w ostatnich 5 minutach meczu, ale Victoria nie pozwoliła gościom na stworzenie sytuacji pod swoją bramką i obroniła trzy punkty.
Po meczu powiedzieli:
S. Ulkowski (Victoria):
Nie było to łatwe zwycięstwo. Być może kondycyjnie nie wytrzymaliśmy meczu w trudnych dzisiejszych warunkach, ale bramki traciliśmy przede wszystkim po własnych błędach. Nie można tracić piłki w środku boiska - potem idzie groźna kontra, jest rzut karny i przeciwnik strzela bramkę. Drugi mecz i druga czerwona kartka – ale sami jesteśmy sobie winni. Trzeba się cieszyć z wyniku. Potrzebujemy w składzie zawodnika, którego wejście wprowadzi spokój, uspokoi drużynę, inaczej możemy grać takie dramatyczne mecze jeszcze do końca sezonu. Za pierwszą połowę chcę wyróżnić Krystiana Sikorę i Łukasza Duczmala, który zrobił to, co należy do pomocnika, asystując przy wszystkich trzech bramkach. Dobrze, że do bramki wrócił Andrzej Latański. Na pewno swoim doświadczeniem i zaangażowaniem nam pomoże.
B. Kowalczyk (Polonia):
O pierwszej połowie nie chciałbym się wypowiadać. Nie grała wtedy drużyna Polonii Kępno, tylko jakaś zbieranina. W dodatku skrzydła podciął nam drugi gol, zdobyty przez gospodarzy po ewidentnym faulu. W drugiej połowie chłopcy podnieśli się, ale - chociaż zwykle nie komentuję pracy sędziów – tym razem powiem, że ciężko było wygrać nam ten mecz. Szybko stracone bramki to był nokaut. Nie poznawałem swojej drużyny. W drugiej połowie to była drużyna walcząca – i tego właśnie oczekuję od moich zawodników. Nie można w tak łatwy sposób tracić trzech bramek, jak przytrafiło nam się to w pierwszej połowie. Musimy wyciągnąć z tego jakieś konsekwencje.
źródło: http://www.victoria.ostrzeszow.pl/ - Autor / Źródło: Mariusz Kruchowski/http://www.victoria.ostrzeszow.pl/
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.