Relacja: OZPN Kalisz - klasa okręgowa , sezon 2009/10
Kolejka: 8 - Data: 27.09.2009 Godzina: 15:00 | ||
Astra Krotoszyn - Pogoń Nowe Skalmierzyce 3 - 1 | ||
Strzelcy: 1:0 Marcin Kaczmarek (17'), 2:0 Marcin Kaczmarek (33'), 2:1 Wojciech Tomalak (57'), 3:1 Adam Staszewski (81') | ||
Astra Krotoszyn: Półtoraczyk – R. Idkowiak, Nowak, T. Witek II, Kujawski – Staszewski (80’ T. Idkowiak), Wronek, Szych (90’ Rak), M. Ciesielski – Majewski (63’ Stybel), Kaczmarek (74’ S. Wosiek) | ||
Pogoń Nowe Skalmierzyce: | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Przełamali impas
Udany debiut na ławce trenerskiej zaliczył nowy szkoleniowiec Astry Łukasz Rak, którego asystentem jest Hubert Wronek. W niedzielę krotoszynianie przełamali fatalną serię i dość gładko ograli Pogoń Nowe Skalmierzyce.
Spotkanie, mimo iż decyzją zarządu nie trzeba było uiszczać opłat za wstęp, nie przyciągnęło na stadion zbyt wielu widzów. Astra po raz drugi w tym sezonie zagrała systemem 4-4-2, co jak na razie okazuje się dobrym rozwiązaniem.
Już w 17 minucie spotkania miejscowi objęli prowadzenie, a na listę strzelców wpisał się wychowanek Białego Orła Koźmin Marcin Kaczmarek. Lewą flanką akcję zapoczątkował Ryszard Idkowiak, który po ładnej wymianie piłki z Adamem Staszewskim popisał się bardzo dokładną centrą, po jakiej Kaczmarek uderzył celnie z 8 metrów. Staszewski miał udział również przy bramce na 2:0, kiedy to złamał atak do środka i został sfaulowany w okolicach 19 metrów od bramki. Z rzutu wolnego na bezpośredni strzał zdecydował się Kaczmarek. Piłka była uderzona bardzo mocno i precyzyjnie. Bramkarz gości nie miał szans na skuteczną interwencję, a futbolówka wpadła do siatki w górny dalszy narożnik jego bramki.
Goście w pierwszej połowie niemal w ogóle nie zagrażali świątyni Piotra Półtoraczyka. W drugiej odsłonie musieli zaatakować i jeden z wypadów przyniósł im kontaktowego gola. Prawą stroną przedarł się jeden z pomocników gości i dośrodkował wzdłuż linii bramkowej. Z piłką minęło się kilku zawodników obu drużyn, po czym dotarła ona do zamykającego akcję Wojciecha Tomalaka, który nie miał problemów, by skierować ją do siatki Jaszyna.
Po stracie gola Astra znów przejęła inicjatywę, nie pozwalając rywalom na dochodzenie do klarownych sytuacji strzeleckich. Wreszcie, w 81 minucie gry w szesnastkę przyjezdnych wpadł Staszewski. Młody lewoskrzydłowy ładnym balansem ciała zwiódł defensora Pogoni i huknął po krótkim rogu. – Nie było co zbierać – śmiali się nieliczni kibice. Faktycznie, uderzenie Staszewskiego było nie do obrony.
Po upływie kilku minut mecz został zakończony, a nasi piłkarze wreszcie mogli gratulować sobie dobrego występu. – Już w Opatówku gra systemem 4-4-2 wyglądała dość obiecująco – cieszył się trener Rak. – Wiele akcji przeprowadzaliśmy skrzydłami. Wcześniej, rzadko graliśmy przez Marcina Ciesielskiego, który dziś mógł wreszcie się wykazać. Tracąc piłkę, szybko wracaliśmy do defensywy, mocno zagęszczając środek pola. W konsekwencji goście musieli grać długimi podaniami, które padały łupem bardzo dobrze dysponowanych środkowych obrońców. Jeśli nasza gra będzie wyglądać tak w kolejnych meczach, będę mógł być spokojny o wyniki. - Autor / Źródło: Marek Szymczak / Daniel Borski
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.