JarderSport
  • Strona główna
  • Informacje
  • Rozgrywki
    • Rozgrywki
    • Sędziowie
    • Transfery
  • Związki
    • WZPN Poznań
  • Wokół piłki
    • Sparingi
    • Statystyki ligowe
    • Wielkopolski ranking
  • Serwis
    • Redakcja
    • Kontakt
    • Reklama
    • Współpraca
    • Uzupełnij dane
      • Dane klubu
      • Dane zawodnika
      • Dane trenera
      • Dane sędziego
  • Szukaj
Relacja: Puchar Polski, sezon 2014/15
Ćwierćfinał - Data: 2015-03-03
Znicz Pruszków - Lech Poznań 1 - 5
Arkadiusz Jędrych (49)
Karol Linetty (16)
Dariusz Formella (63)
Trałka Łukasz (?)
Górski Maciej (80)
Bigajski Michał
Jędrych Arkadiusz
Gurzęda Piotr
Kucharski I Michał
Rackiewicz Marcin
Biedrzycki Igor
Tomczyk I Paweł 79
Nawrocki Daniel 68
Grudniewski Karol 68
Górski Maciej

Chrzanowski Adam 79
Banaszewski Maksymilian 68
Żurek Bartosz 68
Burić Jasmin
Kadar Tamas
Kamiński Marcin
Formella Dariusz 72
Trałka Łukasz
Linetty Karol 46
Kownacki Dawid
Ubiparip Vojo 60

Sutchuin-Djoum Arnaud 46
Pawłowski Szymon 72
 Sędziowali: Tomasz Wajda
 Widzów: 3000
  • Lech Poznań znacząco przybliżył się do awansu do półfinału Pucharu Polski pokonując w Pruszkowie tamtejszy Znicz 5:1. Znakomity mecz rozegrał Zaur Sadajew, który w kilka minut po wejściu na boisku zdobył dwa gole i zaliczył asystę.

    W roli zdecydowanego faworyta przystępował Kolejorz do pierwszego spotkania ze Zniczem Pruszków. Choć nikt nie wyobrażał sobie innego scenariusza niż zwycięstwo poznaniaków, przestrzegano, by nie traktować rywalizacji z drugoligowcem jako formalności.

    Pierwszą groźną sytuację zespół Macieja Skorży stworzył po stałym fragmencie gry. W 8. minucie na strzał z rzutu wolnego zdecydował się Muhamed Keita. Norweg uderzył nad murem, ale piłka leciała w środek bramki i Bigajski przeniósł ją nad poprzeczką. Dwie minuty później sprzed pola karnego potężnie huknął Formella, a futbolówka po rykoszecie nieznacznie minęła słupek bramki gospodarzy. Skrzydłowy Kolejorza ponownie błysnął po kilkudziesięciu sekundach. Znakomicie przedryblował trzech przeciwników i dograł do Ubipariba. Serb nie wykorzystał szansy – uderzył nieczysto ułatwiając zadanie Bigajskiemu.

    Po pierwszych nieudanych próbach, w 16. minucie wszystko zagrało już należycie. Z lewej strony Henriquez próbował dograć do Ubiparipa. Dośrodkowanie przecięli obrońcy, ale piłkę wybili zbyt krótko. Wbiegający w pole karne Linetty z prezentu skorzystał, uderzył z prostego podbicia posyłając piłkę precyzyjnie obok słupka.

    Gospodarze próbowali przedostać się pod lechową bramkę kilka razy, ale brakowało im precyzji. W końcu w 20. minucie do strzału doszedł Rackiewicz, lecz Bośniaka wyręczył Kadar blokując uderzenie. Golkiper Lecha musiał za to wykazać się znakomitymi umiejętnościami przy następnej sytuacji. Górski świetnie przyjął piłkę na klatkę piersiową, by uderzyć z półobrotu i przy odrobinie szczęścia mógł doprowadzić do wyrównania. Tym razem było ono jednak po stronie Buricia.

    Kolejorz kontrolował boiskowe wydarzenia grając konsekwentnie. Wystarczył jednak jeden błąd, by gospodarze stworzyli sytuację, która powinna zakończyć się wyrównaniem. Była 38. minuta, gdy w środku boiska piłkę stracił Ubiparip. Górski ruszył przed siebie przy biernej postawie Kamińskiego i dograł na lewą stronę do Grudniewskiego. Gracz Znicza znalazł się w sytuacji sam na sam z Buriciem, lecz uderzył ponad bramką. Brak komunikacji w grającej po raz pierwszy w takim zestawieniu linii defensywnej był widoczny, przez dłuższy okres gospodarze śmiało atakowali, ale wyniku odwrócić nie potrafili.

    Początek drugiej części także należał do Znicza i tym razem gospodarze wykorzystali szansę. W 49. minucie obrona Kolejorza zagapiła się przy rzucie wolnym. Piłka trafiła do kompletnie niepilnowanego kapitana gospodarzy Arkadiusza Jędrycha. Obrońca na 15 metrze miał dużo czasu, by złożyć się do strzału i w efektowny sposób doprowadził do wyrównania. Minęły trzy minuty i pruszkowianie praktycznie skopiowali akcję bramkową – rzut wolny na środku boiska, głębokie dośrodkowanie, zgranie przed bramkę i uderzenie Jędrycha. Gdyby nie słupek, radość na stadionie w Pruszkowie nie miałaby końca.

    Lechici nie potrafili otrząsnąć się z marazmu, póki… nie pomogli w tym rywale. Gospodarze mieli rzut wolny, po którym Kolejorz wyprowadził kontratak. Z piłką zabrał się na lewym skrzydle Dawid Kownacki, wbiegł w pole karne, gdzie szukał podaniem Vojo Ubiparipa. Serb był nieźle ustawiony, lecz dał się uprzedzić obrońcy. Chwilę potem opuścił boisko zmieniony przez Zaura Sadajewa. Czeczen potrzebował tylko jednego kontaktu z piłką, by niebiesko-biali wyszli na prowadzenie. Napastnik urwał się z lewej strony i dograł do środka. Dawid Kownacki piłkę przepuścił, a akcję skutecznie wykończył Dariusz Formella i Lech ponownie objął prowadzenie.

    Swoją wysoką dyspozycję w ostatnich dniach Sadajew potwierdził błyskawicznie. W 65. minucie wykończył z bliska przerwany przez obrońców rajd Łukasza Trałki, a po kolejnych dwóch minutach zakończył zabawę czwórki lechitów w polu karnym rywali. Miejscowi kibice przez kwadrans mieli prawo wierzyć, że ich ulubieńcy są w stanie pokonać Lecha. Wejście Zaura Sadajewa brutalnie przypomniało jednak różnicę klas między zespołami i pokazało jak wiele zmienić może jeden zawodnik.

    Podopieczni Macieja Skorży w pięć minut rozstrzygnęli losy awansu, a końcówe fragmenty spotkania grali z przewagą jednego zawodnika. W środku pola Łukasz Trałka sfaulował Macieja Górskiego. Młody napastnik nie utrzymał emocji i postanowił zrewanżować się na pomocniku, co nie umknęło uwadze arbitra Tomasza Wajdy. Kapitan Kolejorza za przewinienie obejrzał żółtą kartkę, najlepszy strzelec Znicza wyleciał natomiast z boiska. Grając w osłabieniu pruszkowianie mogli jeszcze zmniejszyć rozmiary porażki, bo ponownie w dobrze znany sposób znakomicie rozegrali stały fragment gry, jednakże Banaszewskiemu zabrakło precyzji. Spokojem w doliczonym czasie wykazał się za to Keita. Norweg skorzystał z akcji Pawłowskiego i ustalił rezultat meczu. Kolejorz pokonał Znicz 5:1 i chyba może już myśleć o walce o finał rozgrywek.
  • Autor / Żródło: Jarosław Fengler/lechpoznan.pl
Oferta
Reklamuj sie na JarderSport
Facebook
"; ?>
  • 2002 - 2025 JarderSport.pl : Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone.