JarderSport
  • Strona główna
  • Informacje
  • Rozgrywki
    • Rozgrywki
    • Sędziowie
    • Transfery
  • Związki
    • WZPN Poznań
  • Wokół piłki
    • Sparingi
    • Statystyki ligowe
    • Wielkopolski ranking
  • Serwis
    • Redakcja
    • Kontakt
    • Reklama
    • Współpraca
    • Uzupełnij dane
      • Dane klubu
      • Dane zawodnika
      • Dane trenera
      • Dane sędziego
  • Szukaj
Relacja: Puchar Polski, sezon 2014/15
Półfinał - rewanże - Data: 2015-04-09
Lech Poznań - Błękitni Stargard 5 - 1 po dogrywce
Dariusz Formella (44)
Dawid Kownacki (74)
Dawid Kownacki (106)
Piotr Wojtasiak (19)
Kownacki Dawid (?)
Formella Dariusz (?)
Jevtić Darko (?)
Kosakiewicz Łukasz (?)
Kosakiewicz Łukasz (28)
Gostomski Maciej
Kędziora Tomasz
Kamiński Marcin
Douglas Barry
Trałka Łukasz
Linetty Karol 73
Pawłowski Szymon 55
Kownacki Dawid

Jevtić Darko 55
Formella Dariusz 27
Ubiparip Vojo 73
Kosakiewicz Łukasz
Liśkiewicz Maciej
Pustelnik Tomasz
Wawszczyk Ariel
Gutowski Rafał
Fadecki Wojciech 95
Poczobut Bartłomiej
Flis Bartosz
Wojtasiak Piotr 67

Baranowski Patryk 31
Wiśniewski Radosław 67
Inczewski Sebastian 95
 Sędziowali: Paweł Gil
 Widzów: 13000
  • Lechici do rewanżu podeszli bardzo poważnie. Po wyjazdowym zwycięstwie w Bełchatowie sztab szkoleniowy ani myślał dać swoim piłkarzom wolne, stąd przy Bułgarskiej trenowano również w Święta Wielkanocne. Pierwsze spotkanie kompletnie nie ułożyło się po myśli poznaniaków, zatem czwartkowy wieczór stanęli przed zadaniem odrobienia dwubramkowej straty z pierwszego pojedynku.

    Drużyna ze Stargardu rozpoczęła ten pojedynek w bardzo defensywnym ustawieniu. Dostępu do bramki broniło aż 10 zawodników. Jedynie wysunięty na szpicy Robert Gajda czekał na błąd rywala i szybkie wyprowadzenie kontrataku.

    Poznaniacy zgodnie przewidywaniami od pierwszego gwizdka arbitra przepuścili na swojego rywala zmasowany atak, aby jak najszybciej strzelić gola i otworzyć wynik tego spotkania. Już w 2. minucie mogli wyjść na prowadzenie. Po ładnej kombinacyjnej akcji z prawej strony w pole karne dogrywał Szymon Pawłowski, zarówno Karol Linetty, jak i Dawid Kownacki nie doszli jednak do piłki.

    Kilka chwil później dyspozycję Marka Ufnala sprawdził Kasper Hamalainen. Reprezentant Finlandii podciął lekko piłką nad golkiperem Błękitnych, jednak ten z najwyższym trudem wybił futbolówkę na rzut różny. Po jego wykonaniu do piłki doszedł niepilnowany Marcin Kamiński. Jego strzał głową po raz kolejny nie bez problemów odbił Ufnal.

    W 19. minucie stało się to, czego nikt przy Bułgarskiej się absolutnie nie spodziewał. Goście przetrwali oblężenie podopiecznych trenera Macieja Skorży i sami ruszyli do ataku. Ich pierwsza próba zakończyła się pełnym powodzeniem. Na prawym skrzydle Wojciech Fadecki bez problemów poradził sobie z Paulusem Arajuurim, po czym odegrał piłkę do niepilnowanego na 13 metrze Piotra Wojtasiaka. Ten uderzył z pierwszej piłki nie dając najmniejszych szans na interwencję Maciejowi Gostomskiemu.

    Od 28. minuty drużyna ze Stargardu była zmuszona grać osłabieniu. Nieodpowiedzialnym zachowaniem wykazał się Łukasz Kosakiewicz, który bezpardonowo wszedł wślizgiem w nogi Łukasza Trałki. Arbiter nie miał wątpliwości i pokazał obrońcy Błękitnych drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.

    To podziałało na lechitów bardzo mobilizująco, którzy po kilku minutach doprowadzili do remisu. Z rzutu wolnego z narożnika boiska świetnie dośrodkował Barry Douglas, a piłkę w siatce głową umieścił Paulus Arajuuri.

    Ataki „niebiesko-białych” nie miały końca, co tuż przed przerwą przyniosło kolejnego gola. Z lewej strony boiska kapitalnie za plecy obrońców dośrodkował Karol Linetty, a formalności dopełnił Dariusz Formella.

    Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Lech dalej atakował, a goście rozpaczliwie się bronili. Niestety akcje Kolejorza nie przynosiły zamierzonego skutku.

    W 52. minucie w zamieszaniu w polu karnym Szymon Pawłowski próbował główkować z ostrego kąta, ale nie trafił w bramkę. Maciej Liśkiewicz trafił go przy tym korkami w głowę i polała się krew. To powinna być jedenastka dla Lecha. Pawłowski na boisku już się nie pojawił, a jego miejsce zajął powracający po urazie pleców Darko Jevtić.

    Kilkanaście minut później w polu karnym Błękitnych powstało duże zamieszanie. W pobliżu bramki piłka przeleciała nad głową jednego z obrońców, ale finalizujący to wszystko Tomasz Kędziora nie zdołał oddać celnego strzału.

    W końcu lechici dopięli swego. W 74. minucie Dawid Kownacki zamknął dośrodkowanie Kaspra Hamalainena z lewej strony boiska. Piłka po jego strzale głową odbiła się od wewnętrznej części poprzeczki i spadła już za linią bramkową.

    Napór Kolejorza do końca regulaminowych 90 minut nie przyniósł kolejnych goli i arbiter zarządził dogrywkę. W niej mocno już zmęczeni goście robili wszystko, aby doprowadzić do rzutów karnych, w których wszystko się mogło wydarzyć.

    Jednak w 100. minucie Lech znów pokazał klasę i podwyższył wynik tego spotkania. Z rzutu rożnego dośrodkował Barry Douglas, a Kasper Hamalainen zgubił krycie obrońców i uderzeniem głową w krótki róg pokonał Ufnala. W tym momencie było wiadomo, że konkursu rzutów karnych tego wieczoru już nie będzie.

    Początek drugiej połowy dogrywki przyniósł kolejne trafienie dla podopiecznych trenera Skorży. Z lewego skrzydła dośrodkował Dariusz Formella, a piłkę do siatki głową wpakował Dawid Kownacki.

    Do końca dogrywki pomimo dalszego naporu lechitów, wynik nie uległ już zmianie. Lech w rewanżu pokazał klasę, z nawiązką odrobił stratę z pierwszego meczu i pewnie awansował do finału Pucharu Polski, w którym 2 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie zmierzy się z Legią Warszawa.
  • Autor / Żródło: Jarosław Fengler /lechpoznan.pl
Oferta
Reklamuj sie na JarderSport
Facebook
"; ?>
  • 2002 - 2025 JarderSport.pl : Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone.