Relacja: Puchar Polski OZPN Leszno, sezon 2010/11
Finał - Data: 2011-05-18 | ||||
Polonia 1912 Leszno - Korona Piaski 1 - 0 | ||||
Mecz finałowy w Lesznie. 1:0 Patryk Kowalski (9) | ||||
Polonia 1912 Leszno: Strakulski - Wiśniewski (65 Bordulak), Para, Gendek, Piech - Art.Jęsiek, Świętek, Pereszewski (81 Bujak), Frąnkowski (77 Kotowicz) - Patr.Kowalski, Bergier | ||||
Korona Piaski: Michałowicz - Czajka, Gendera, Michalski, Naskręt - Przewoźny, Norkiewicz, Urbański (53 Nowacki), Fabich - Pujanek (70 Majchrzak), Kozak (80 Danielczyk) | ||||
Sędziowali: | ||||
Widzów: |
- Piłkarze Polonii 1912 Leszno zdobyli Puchar Polski na szczeblu okręgu. Dzisiaj pokonali skromnie w finale Koronę Piaski (1:0). Bramkę na wagę triumfu zdobył już w 9 minucie Patryk Kowalski. Goście w ostatnich sekundach spotkania przestrzelili rzut karny.
Mecz miał wyrównany charakter. Pierwsi odważniej zaatakowali goście, jednak w 9 minucie do siatki trafił chyba najmłodszy na boisku Patryk Kowalski, który skutecznie przelobował Michałowicza.
W odpowiedzi groźnie strzelał Urbański, ale świetnie w bramce Polonii spisał się debiutujący w dorosłej piłce Strakulski.
W 22 minucie znów zaatakowali goście. Zaskakujący strzał Norkiewicza znów na róg sparował goalkiper Polonii.
W 30 minucie mocno strzelał Artur Jęsiek, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. Kilkadziesiąt sekund później blisko szczęścia i podwyższenia rezultatu był z kolei Wiśniewski.
W 40 minucie szczęścia próbował Bergier, ale strzał był zbyt lekki, dodatkowo skierowany prosto w bramkarza Korony.
Ostatni strzał w pierwszej części spotkania oddał Urbański. Strzelał znów z dystansu, ale Strakulski znów był bezbłędny.
Po zmianie stron inicjatywę mieli goście. W 47 minucie piłkę głową z bramki wybił Jakub Para.
W 51 minucie groźną akcję przeprowadzili miejscowi. Dwójkowa akcja Pereszewski - Kowalski nie zakończyła się jednak strzałem, bo piłka po ładnym przyjęciu tego drugiego uciekła i padła łupem Michałowicza.
Potem już groźnie było tylko pod bramką Polonii, która opadła z sił. W 60 minucie groźnie strzelał Jakub Pujanek, ale młody bramkarz Polonii znów zbił piłkę na rzut rożny.
Leszczynianie odgryźli się jeszcze tylko raz, ale strzał Kotowicza nie znalazł drogi do siatki.
Wydawało się, że szczęście uśmiechnie się wreszcie do ambitnie grającej Korony w doliczonym czasie gry. Sędzia w ostatnich sekundach spotkania podyktował rzut karny po faulu gospodarzy. Niektórzy już widzieli dogrywkę i rzuty karne.
Niestety dla Korony Łukasz Fabich pomylił się. Chciał umieścić piłkę pod poprzeczką, ale futbolówka pofrunęła wysoko nad bramką. Po chwili arbiter tego meczu odgwizdał koniec pojedynku.
Później piłkarze obu drużyn otrzymali okolicznościowe medale oraz puchary. Ten większy za zwycięstwo wzniosła tego dnia Polonia, odbierając go z rąk Andrzeja Tomkowiaka, prezesa OZPN Leszno.
- Mecz był wyrównany. Spotkały się dwie równorzędne drużyny. Trochę nam dziś dopisało szczęście. Dzisiaj z powodu kartek i kontuzji zagraliśmy w trochę eksperymentalnym składzie. Trzeba jednak próbować naszą młodzież. Myślę, że coś wniosła do gry zespołu - powiedział Zenon Janowicz, który poprowadzi Polonię także w najbliższym ligowym spotkaniu.
- Czujemy niedosyt. Dostaliśmy trochę przypadkową bramkę. Potem ambitnie dążyliśmy do remisu. Nie mogę niczego zarzucić chłopakom. Na pewno się starali, ale dalej ciąży nad nami jakaś niemoc. Nie pomógł nawet rzut karny. Nie mam pretensji do Łukasza. Nie tacy piłkarze nie trafiali w światło bramki. Poza tym mogliśmy już znacznie szybciej doprowadzić do wyrównania. Gratuluję gospodarzom. Okazali się o tę jedną bramkę lepsi. Teraz pozostaje nam jeszcze liga i chcemy zdobyć jeszcze kilka punktów - powiedział Krzysztof Michalski, trener Korony. - Autor / Żródło: Andrzej Bartkowiak
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.